piątek, 9 marca 2012

Bourgogne


Rośnij różo, rośnij
On chciałby Cię zerwać
Twej piękności szkoda
Jutro już Cię nie ma
A.Krzysztoń

                 Co robi róża pośrodku winnicy; dekoracja, czy przypadek??   Nie, nie, nie jest to dekoracja (no, może odrobinę jednak tak), ale sposób na zawiadomienie właściciela o zbliżającym się zagrożeniu. Jest takie słowo które  wzbudza strach we właścicielach winnic, a brzmi ono  l'oïdium (nie znalazłam polskiego odpowiednika), a jest ono nazwą choroby, na którą zapadają winorośla, ale również róże.
                 Róża jako wrażliwa roślinka dużo szybciej łapie to choróbsko i często przepłaca życiem, ale dzięki temu ratuje życie krzewom winogron, a tym samym hodowcy, ponieważ zawiadomiony na czas człowiek może zadziałać przeciwko zarazie i ratuje zbiory.

14 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa historia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie wiele jest takich historii świecie, ale o nich nie wiemy. Moja babcia np. często kierowała się fazami księżyca. Kazała mi obcinać włosy tylko podczas nowiu (chyba), bo wtedy szybciej odrastają itp., a ja w tamtym czasie uważałam to za jakieś gusła ;)

      Usuń
  2. Widziałam winnice, ale róż nie zauważyłam. Widocznie źle patrzyłam. Teraz patrząc na nie będę szukała krzaków róż. Dziękuję za ciekawą informację i zdjęcie do niej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, nie wszędzie można je spotkać, to też zależy od właściciela, w naszych czasach najczęściej sypią bardzo dużo chemii na wszelki wypadek, więc róża nie jest już potrzebna.

      Usuń
  3. W ogóle nie udzielam się na blogspocie, a do Ciebie trafiłam całkiem przypadkowo szukając pewnego cytatu (a propo człowieka trzciny), jednak tutaj bez kom. obejść się nie może. Cudowne refleksje i perspektywa z jaką patrzysz na twórczość innych. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, a bardzo się cieszę, że los, czy też sieć internetowa rzuciła Cię na tę stronę i dzięki temu mogłam przeczytać takie miłe słowa. Tym fajniej, że z imieniem Merry Rose umieściłaś swój komentarz pod różą :)))
      pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
  4. oj... ten polski mesjanizm rozsławiony przez Mickiewicza wydaje mi się takie napompowany, napuszony, cierpiętniczy, że aż głowa boli.

    natomiast ten różany w winnicy jawi mi się jako skromny, naturalny i całkowicie pozbawiony patosu.

    hmm niezły temat wałkuję od rana ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz? Czesem wydaje mi się, że trzeba troszkę powałkować takie tematy, bo inaczej to życie jest takie płaskie, takie serialowe!!!

    OdpowiedzUsuń