piątek, 27 lutego 2015










Kiedy odrasta młody las
Bo taki jest natury bieg
Zielone kiełki prą do gwiazd
I słychać szmer podziemnych rzek.

Lecz stary wciąż w nim ryje dzik
Myszy sytości czują czas
Obfitość obiecuje świt
Kiedy odrasta las.

J.Kaczmarski

wtorek, 24 lutego 2015






Podobnie jak drogi
mają coś z pustki
a dzwięk rodzi się w przestrzeni
Ważne umyka przez szpary
R.Schoof

sobota, 21 lutego 2015






Prosty temat: światło - cień. 
Implikacje i przenikanie. 
Wpływ księżyca na mój sen, 
słońca zaś na moje wstawanie. 

G.Turnau

czwartek, 19 lutego 2015

poniedziałek, 16 lutego 2015









I wstajesz zmęczony i żyjesz w pośpiechu
I kładziesz się martwy do snu
Zatrzymaj się w biegu, obejrzyj za siebie
A ujrzysz iskierkę, co jeszcze się tli
I kota na płocie i ptaki na niebie
I twarz, która czasem się śni
M.Kozłowska

sobota, 14 lutego 2015












Znów mnie znajdziesz pod choinką,
znów się będziesz śmiać
Mógł być szal ze srebrą spinką
a tam ja
B.Stępniak-Wilk

czwartek, 12 lutego 2015





Nie wyznaczaj sobie granic
I nie próbuj nic zrozumieć
Nie pochodzi mieć od umieć
Możesz wierzyć, lub nie wierzyć, 
Nic od tego nie zależy.
J.Kaczmarski

poniedziałek, 9 lutego 2015











Śpisz pięknie tak
Po kątach cisza gra
Szkoda słów...
Resztę dopowie księżyc
Śpisz staram się
Oddychać szeptem
M.Kościkiewicz

niedziela, 8 lutego 2015







Czasem tak dziwnie. gdy patrzysz na mnie
I wtedy ja po prostu wiem
Ty chciałbyś by było jak dawniej
R.Riedel

czwartek, 5 lutego 2015


Ach gdzież ten Tolibowski....


Bedziesz zbierać kwiaty
będziesz się uśmiechać
będziesz liczyć gwiazdy
będziesz na mnie czekać
M.Grechuta


poniedziałek, 2 lutego 2015

Spacer sentymentalny

Do podstawówki chodziłam po torach, oczywiście były chodniki i ulice w moim mieście, ale po torach było dużo szybciej i ciekawiej.
Były to tory, które prowdziły do huty, gdzie wyładowywano surowce i odbierano to, co tam zostało wyprodukowane. 
Pociągi przyjeżdżały dwa razy dziennie i właściwie nie jechały, a toczyły się wolniutko.
Droga do szkoły trwała 5 min, zaś powrotna mogła się przedłużać do dwóch godzin.
Czasem maszerowaliśmy stąpając tylko po drewnianych podkładach, innego dnia zaś szliśmy po szynach sprawdzając, kto najdłużej utrzyma się na nich, Czasem zdarzało nam się przestawiać przekładnie, a potem drżeliśmy, że tym razem to może jednak pociąg się wykolei. Wiem, nie było to najmądrzejsze. 
Rano w drodze do szkoły układaliśmy na szynach grosiki i inne drobne przedmioty, które potem znajdowaliśmy spłaszczone. 
Jak widzicie moje ówczesne życie było bardzo sinie związane z torami i te wszystkie wspomnienia nagle wróciły, gdy pewnego dnia snułam się po nieużywanych torach w miasteczku, w którym mieszkam obecnie.