poniedziałek, 2 lutego 2015

Spacer sentymentalny

Do podstawówki chodziłam po torach, oczywiście były chodniki i ulice w moim mieście, ale po torach było dużo szybciej i ciekawiej.
Były to tory, które prowdziły do huty, gdzie wyładowywano surowce i odbierano to, co tam zostało wyprodukowane. 
Pociągi przyjeżdżały dwa razy dziennie i właściwie nie jechały, a toczyły się wolniutko.
Droga do szkoły trwała 5 min, zaś powrotna mogła się przedłużać do dwóch godzin.
Czasem maszerowaliśmy stąpając tylko po drewnianych podkładach, innego dnia zaś szliśmy po szynach sprawdzając, kto najdłużej utrzyma się na nich, Czasem zdarzało nam się przestawiać przekładnie, a potem drżeliśmy, że tym razem to może jednak pociąg się wykolei. Wiem, nie było to najmądrzejsze. 
Rano w drodze do szkoły układaliśmy na szynach grosiki i inne drobne przedmioty, które potem znajdowaliśmy spłaszczone. 
Jak widzicie moje ówczesne życie było bardzo sinie związane z torami i te wszystkie wspomnienia nagle wróciły, gdy pewnego dnia snułam się po nieużywanych torach w miasteczku, w którym mieszkam obecnie.




























16 komentarzy:

  1. W ciekawych zdjęciach odżyły wspomnienia . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie nigdy o tych wspomieniach nie myślałam i nie wiedziałam jak to było ważne dla mnie aż do tamtego dnia.

      Usuń
  2. Ech, Ty to masz oko do takich motywów. Muszę przyznać, że również mam sporo doświadczeń związanych z torami w dzieciństwie. Wypisz, wymaluj to, co opisałaś. Jedyna różnica, to ta, że "moje" tory prowadziły do kamieniołomu. Twoje zdjęcia sprawiły, że wróciły wspomnienia... bezcenne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ fajnie przeczytać, że ktoś też ma takie wspomnienia, bo ja właściwie zastanawiałąm się, czy o tym pisać. Do kamieniołomu czy do huty, wszsytko jedno, ważne, że rozumiesz ;) ;)

      Usuń
  3. świetne są te gwoździe

    grosiki na torach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mniej więcej tak wyglądały nasze grosiki odnajdywane w drodze powrotnej ze szkoły ;)

      Usuń
  4. Przepiękne zdjęcia
    Bardzo mi się podobają! Drewno podkładów kolejowych to ciekawe tło dla "skarbów"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest piękne drewno choć podobno to jedna wielka trucizna, tak są nasączone środkami do konserwacji drewna!

      Usuń
  5. Czuję zapach tego drewna, które latami było wystawione na słońce, wiatr, deszcz i mróz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tak jak drewno wypłukane przez wodę, też ma swoją historię ;)

      Usuń
  6. Mnie zauroczyło to , jakie Twoje wspomnienia mają teraz piękny i malowniczy wyraz. P.S. ja wtedy nigdy nie widziałam, że mogą aż tak wyglądać, po tylu latach są naprawę piękne- też lubiłam nimi chodzić, bo one prowadziły do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem wspomienia się materializują i to jest piękne!

      Usuń
  7. Dziękuję za piękne wspomnienia Ja jako dziecko chodziłam po tych samych torach Co Ty i Dorotka.Miło było wrócić dzięki Tobie do lat pięćdziesiątych.Serdecznie pozdrawiam.BA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Broniu, dziękuję, że Pani też się przyłączyła do moich wspominków, w kupie zawsze raźniej ;)))

      Usuń