środa, 28 listopada 2012

Jezioro łabędzie/ Le Lac des cygnes








Unoszą się nad wodą piórka, wspaniale,
Flet woła, a kontrabas wzdycha niby starzec...
I nadpływają nowe Czajkowskiego fale –
Krew płynie żywiej w tobie jak w kipiącej czarze.






A łabędzie wciąż lecą. Patrzę zachwycony,
Lecz kończy się bal gracji, kończą się podziwy.
I opuszczam krainę czarów odmłodzony –
O jednym tylko myśląc, jestem znów szczęśliwy.

 T. Tilvytis

poniedziałek, 26 listopada 2012

Jezioro łabędzie/ Le Lac des cygnes



Klonowe skrzypce, harfy, trąby, fortepiany –
Uderzyły w me uszy gęstą rzeką dźwięków.
Po plecach – dreszcz jak wiatr pochylający łany
I zleciały łabędzie jak anioły wdzięku.
T. Tilvytis

piątek, 23 listopada 2012

 Jesienny spacer

 Gdy park pożółknie znów
powróci znowu tam

jesieni szukać barw  
Jesienny śmieszny Pan. 
W.Młynarski
 

środa, 21 listopada 2012

Jesienny spacer


Choć nie wiem kto to jest
i nie wiem skąd go znam
Codzień spotyka mnie 

Jesienny śmieszny Pan
 

  








 Lecz gdy ostatni liść
ze smutnych spadnie drzew
on razem z Białą mgłą
rozpływa się. 

W.Młynarski
 


sobota, 17 listopada 2012

Fotka na niedzielę   / une photo pour dimanche ;)

 
 
 
*** (Wpierw...)
Wpierw była w dąsach,
W pąsach,
A potem w jego wąsach.
J.Sztautynger 

czwartek, 15 listopada 2012

W cieniu paproci

To było dawniej niż pudełka od cygar
i atlantyda o ludziach dalszych niż tajemnica,
gdy na szerokich ławicach wieczór barczysty jak sztygar
trzymał w zębach szczerbatą fajkę księżyca.



Powoli chodziły zwierzęta niebieskie jak światło planet,
poczęte w komórkach pleśni rozgrzanych jak gwiazdy,
i pterodaktylus
w kropli zachodu jak w bursztynie zastygł.




Świat ciosany był z grubsza - potęgą znany.
Łatwo chodziło się po szorstkich skrzypach.
Pod paprociami tysiąclecia jak odpoczynek.













Wśród energii gwiazd - każda jak niewypał -
nosić na ramionach mądrość wielkiego milczenia
i świat włochaty jak kokos,
jak któryś tam dzień stworzenia.
K.K.Baczyński



wtorek, 13 listopada 2012

Zdążyć przed zimą, czyli ocalić od zapomienia





Czarnym aniołom skrzydła marzną
samotnie stają na parapecie
do lotu cicho się zbierają
gdzieś je po prostu niesie
A.Ziemianin

niedziela, 11 listopada 2012

Zdążyć przed zimą, czyli ocalić od zapomienia






Coś zmienić w życiu chciałabym.
Owija mnie różowy dym.
E.Lipska

piątek, 9 listopada 2012


Zdążyć przed zimą, czyli ocalić od zapomnienia


Czy nam się przyśni jeszcze to
za wcześnie zgasłe lato?
Czy nawet w snach nie będzie go
i lata zniknie fantom?
J.Przybora

środa, 7 listopada 2012

zdążyć przed zimą, czyli ocalić od zapomienia



Skoro chowam w sobie takie miejsce
Gdzie nie sięga nic tylko lód
W taki chłód
Kto odważyłby się
Bosso
Nocą
G.Kulka

poniedziałek, 5 listopada 2012

Zdążyć przed zimą, czyli ocalić od zapomnienia



Już chłód jesienne zważył kwiaty
I róż czerwony płomień nagle zgasł
A ja nie potrafię westchnąć: cóż
Gdy mówisz mi z uśmiechem: szkoda róż
J.Kofta

            Za oknem bywa różnie, czasem jesienna szaruga, ale czasem ciepłe jesienne słońce zaszczyca nas swoją obecnością, ale nie dam się zwieść, już czuję oddech Królowej Śniegu na plecach.
Postanowiłam jeszcze zawlczyć z nią i wyrwać z jej mroźnych łap tych kilka kwatów, które ostały się w ogrodzie. Jestem na tyle przewrotna, że  walczę  jej własną bronią - lodem. Tej sztuczki nauczyłam się od Jarka, żeby móc wykonać te zdjęcia musiałam wyprowadzić z zamrażarki w przyspieszonym tempie kilka produktów żywnościowych,  zaś eksperyment przepłaciłam "zimnem", które wykwitło na moich ustach.
Miłego tygodnia.


sobota, 3 listopada 2012

Fotka na niedzielę

Kiedy pan zaprosi panią
na flaszeczkę smaczną, tanią,
ona w mig się robi czuła,
on fantazję ma jak ułan,
P.Bukartyk

czwartek, 1 listopada 2012

puste miejsca

Słuchaj tych głosów, bo po toś szczęśliwie
ocalon został w tragicznej potrzebie,
byś chleb powszedni łamał sprawiedliwiej
i żył za tamtych i za siebie lepiej.
T.Gajcy