poniedziałek, 30 grudnia 2013
niedziela, 29 grudnia 2013
Spacer
Poświąteczny spacer, który pozwala przetrawić pyszne jedzenie, którego było często za dużo, kalorie, którymi straszą nas wszytkie gazety oraz myśli, które podczas Świąt często wyłażą z codziennych kolein i trzeba sobie z nimi teraz poradzić, jakoś je uładzić.
Leniwy poświąteczny spacer.
Przepiękne słońce.
... ale była też druga strona tego samego miasteczka, tam gdzie nie dochodziło słońce, a może to myśli bardzej ponure??
Poświąteczny spacer, który pozwala przetrawić pyszne jedzenie, którego było często za dużo, kalorie, którymi straszą nas wszytkie gazety oraz myśli, które podczas Świąt często wyłażą z codziennych kolein i trzeba sobie z nimi teraz poradzić, jakoś je uładzić.
Leniwy poświąteczny spacer.
Przepiękne słońce.
... ale była też druga strona tego samego miasteczka, tam gdzie nie dochodziło słońce, a może to myśli bardzej ponure??
poniedziałek, 9 grudnia 2013
...skrzypiące szafy połykały tabletki na mole...
być może są kobiety
bezinteresownie patrzące w lustro. nie boją się
wyświechtanych metafor, po nocach śpią
spokojnie. bez zbędnych snów.
M.Gałkowska
poniedziałek, 2 grudnia 2013
...skrzypiące szafy połykały tabletki na mole...
kosmos pełen nieodkrytych światów,
zapomnianych rupieci na wieczne kiedyś,
notatek, planów, map.
T.Rudowicz
czwartek, 21 listopada 2013
Wróciłam i wracam do siebie, do Was zresztą też. Trzy tygodnie bez inernetu i życia postawionego na głowie. Brakowało mi Was, ale też myślę, że takie rozstania dobrze wpływają na całokształt. ;)
Trochę żałuję, że nie udało mi się pohasać po lasach, kiedy panowała tam piękna złota, choć nie polska, jesień, choć muszę przyznać, że zauroczyły mnie ostanio smutne jesienne bezkresne, prawie, przestrzenie.
dzisiaj
przed trzema tygodniami
piątek, 25 października 2013
wtorek, 1 października 2013
...
Był czas, kiedy mogłem latać. Słowo.
Gdybym przez chwilę dobrze się zastanowił, mógłbym pewnie nawet podać rok.
Mój pokój znajdował się na parterze na tyłach domu.
Moje łóżko stało naprzeciwko okna.
....
Wzbijałem się powoli, bardzo powoli aż płynąłem jakiś metr nad podłogą.
Potem, wykonując pływackie ruchy, przesuwałem się ku oknu.
Na zewnątrz wznosiłem się wyżej i wyżej, nad ogrodzenie pastwiska, nad sznury do bielizny, nad ciemne widmowe drzewa za pastwiskiem.
I, przez cały czas, słyszałem muzykę fletów.
Wydawało się, że to wiatr tak gra na fletach.
I czasami słyszałem też śpiew.
A. Nowlan
czwartek, 26 września 2013
Przeprowadzka
Moje życie zostało ostatnio poważnie zaburzone, psycholodzy twierdzą, że zmiana miejsca zamieszkania to duży stres, a ja właśnie jestem w trakcie pakowania kartonów. Selekcja jest bezlitosna, więc worki na śmieci zapełniają się w tempie błyskawicznym.
W sobotę wieczorem mamy jeszcze gości, a ja spakowałam i wywiozłam już wszystkie obrusy. Pewnie pójdę i kupię jakiś papierowy ;)
Dziś rano przez pół godziny szukałam moich okularów, bo stolik, na którym je kładę każdego wieczoru już jest w nowym mieszkaniu.
Generalnie degregolada!
Oto widok miasteczka, w którym będę mieszkała.
Jakieś 500 metrów za większą wieżą ;))
poniedziałek, 9 września 2013
11 kapeluszy
Gdybym mial jedenascie kapeluszy
Gdybym miał jedenaście kapeluszy,
pierwszy schowałbym w szafie, żeby się nie kurzył.
Drugi nadałbym przez pocztę w postaci paczki.
Trzeci byłby na drobnostki i drobiażdżki.
Czwartego używałbym wyłącznie do sztuk magicznych et cetera
Piąty zamiast klosza, do przykrywania sera.
Szósty kapelusz - dla Jadwisi.
Siódmy bym powiesił. Niech wisi.
Ósmy przerobiłbym na nastrojowy abażurek.
W dziewiątym hodowałbym jeża lub coś z zoologii w ogóle.
Co do dziesiątego, to jeszcze nie mam pomysłu:
A jedenasty kapelusz porwałby mi wiatr nad Wisłą.
Bo powiedziała o mnie jedna poetka z Krakowa:
"To głowa nie do kapeluszy! To taka posągowa głowa!"
Gdybym miał jedenaście kapeluszy,
pierwszy schowałbym w szafie, żeby się nie kurzył.
Drugi nadałbym przez pocztę w postaci paczki.
Trzeci byłby na drobnostki i drobiażdżki.
Czwartego używałbym wyłącznie do sztuk magicznych et cetera
Piąty zamiast klosza, do przykrywania sera.
Szósty kapelusz - dla Jadwisi.
Siódmy bym powiesił. Niech wisi.
Ósmy przerobiłbym na nastrojowy abażurek.
W dziewiątym hodowałbym jeża lub coś z zoologii w ogóle.
Co do dziesiątego, to jeszcze nie mam pomysłu:
A jedenasty kapelusz porwałby mi wiatr nad Wisłą.
Bo powiedziała o mnie jedna poetka z Krakowa:
"To głowa nie do kapeluszy! To taka posągowa głowa!"
IK.Gałczyński
piątek, 30 sierpnia 2013
...
Tak w pośpiechu odnalazłem głębię
pod obłokiem – szukałem tam wiary.
I uniosła się tęcza gołębia
nie anielska. By uczyć umiaru.
E.Lipińska
wtorek, 27 sierpnia 2013
Piękna siostra i ciasto!!
Jak pewnie się domyślacie, byłam "wyjechana" przez kilka dni i kiedy wczoraj weszłam do domu, to na stole zastałam tartę mirabelkową, którą zostawiła mi na powitanie piękna siostra (belle soeur) czyli szwagierka, która pod naszą nieobecność opiekowała się zwierzyną.Oczywiście widzidziałam już dziesiątki takich tart, ale za każdym razem wpadam w zachwyt nad tym dziełam sztuki. Mirabelki stoją równo jak ołowiane żołnierzyki, a ja przypominam sobie wtedy, że Edith, bo tak ma na imię moja szwagierka, wie ile mirabelek czy węgierek potrzebuje na odpowiednią blaszkę i zamraża dokładnie takie porcje wypestkowanych owoców.
W takich chwilach czuję się trochę jak ten czosnek wśród pieczątek z mojej serii zdjęć z warzywami i jednocześnie zupełnie mechanicznie, swoim zwyczajem, odrywam koniuszek z misternej mirabelkowej układanki.
Nobody's Perfect ;))
wtorek, 20 sierpnia 2013
Nostalgia?
To kosmos brudzi paznokcie
Błękit odpływa na łódce oka
Dwa smutne kolibry witają pożegnaniem
Noc odjęta od ust
Gwiazdy jak puste mieszkanie z wygaszonym sercem
Granatowe okno nieba zamknięte na klucz słowa
Katedry jak statki kosmiczne zatrzymane w połowie drogi
Ckliwa pewność księżyca że gdzieś jest słońce
Moje słońce?
Moje niedobre słońce
Tak roztargnione że zapomniało zapukać do drzwi
E. Sonnenberg
piątek, 16 sierpnia 2013
...
To prawda, że nocą wiatr twardnieje
i z łoskotem rozbija ziemię, spada, zmienia się.
Słyszę głosy za ścianą, a może zza muru,
wcześniej tam był ich dom, wcześniej żartowaliśmy,
wystarczył uśmiech, kilka budujących historyjek.
M.Południak
Subskrybuj:
Posty (Atom)