Zamiast słów, myśl rozjaśnia blask wysokich okien:
Szkło przeniknięte objawieniem słońca,
Za szkłem błękit powietrza, puste i głębokie
Nigdzie, nic nie mówiące, nie mające końca. P.Larkin
to jest budynek w którym pracuje, nosi on miano "chateau", czyli zamek, ale to jest troszkę na wyrost. Trzeba przyznać jednak, że to piękne stare mury!!
Nie wytrzymam....muszę zapytać
OdpowiedzUsuńGdzie to okno? Co za nim? Takie fajne mury :)
to jest budynek w którym pracuje, nosi on miano "chateau", czyli zamek, ale to jest troszkę na wyrost. Trzeba przyznać jednak, że to piękne stare mury!!
UsuńOkno z widokiem moze uleczyc dusze na dzisiaj!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judith
późno odpowiadam, ale mam nadzieję, że dusza choć troszkę uleczna!!
UsuńOniemiałam...z zachwytu.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej niedzieli.
Pozdrawiam:)
oj cieszy mnie to!!
Usuńznów cos bardzo dla mnie, dziekuje
OdpowiedzUsuńromantycznie troszę!!
Usuńczuję ciepło bijące zza okna i z "żeberek" :)
OdpowiedzUsuńno żeberka, to jeszcze nie bardzo i niechby jeszcze długo nie musiały ocieplać! :))
Usuńpelargonia samotnica - cudna w tym oknie
OdpowiedzUsuń:))
UsuńW tym wierszu jest mój cały dzisiejszy stan ducha...
OdpowiedzUsuńWłaśnie napawam się słońcem, które wpadło do mnie przez wysokie okna.