niedziela, 28 lutego 2016
wtorek, 16 lutego 2016
sam na sam z lasem
Dziś wybrałam się na poszwędanie się po lesie, sama; takie tête-à-tête z lasem.
Już od dłuższego czasu nie udawało mi się wsłuchać w to, co mówi las.
Nawet jak szłam na spacer, to jakieś inne myśli przewalały mi się przez głowę i tylko mijałam kolejne drzewa, przeskakiwałam kolejne kałuże nie zauważając nic z tego, co tam się dzieje.
Dziś było inaczej, dziś pogadaliśmy jak starzy znajomi o rzeczach prostych, codziennych. Opowiadał mi, że brak słońca, że mech porasta pnie drzew, a ja przesuwałam dłonią po bliznach na korze, słuchałam wiatru, patrzyłam na pnie, które pazurami korzeni, mocno wczepiają się w piaszczystą ziemię. Czasem wydawało mi się, że widzę jakiś znak specjanie dla mnie, ale może to tylko złudzenie?
Subskrybuj:
Posty (Atom)