wtorek, 31 stycznia 2012

Różne odcienie bieli; styczeń odchodzi na kocich łapach



Przychodzimy, odchodzimy
leciuteńko na paluszkach
Szczotkujemy wycieramy
Buty nasze twarze nasze
Żeby śladów nie zostawić
Żeby śladów nie zostało
J. Jęczmyk

5 komentarzy:

  1. i pomimo, że odchodzi, to zdjęcie i wiersz wywołuje we mnie uśmiech- dziękuję, polubiłam Twój styczeń. :-). czekam na luty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że zabawa w "biały miesiąc" się podobała. ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Baaaaaaaaaaaaaaardzo! to teraz luty, co "Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma". To jaki będzie Twój?

    OdpowiedzUsuń
  4. to musiały być gorące kocie łapki, skoro swoim ciepłem rozstopiły śnieg :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dorotko; jeszcze się nie uformował mój luty, zaczniemy tak roślinnie.

    Natko; to łapki mojej czarnej koteczki, która jest zawsze cieplutka i coraz okrąglejsza ;)

    OdpowiedzUsuń