Różne odcienie bieli; styczeń odchodzi na kocich łapach
Przychodzimy, odchodzimy
leciuteńko na paluszkach
Szczotkujemy wycieramy
Buty nasze twarze nasze
Żeby śladów nie zostawić
Żeby śladów nie zostało J. Jęczmyk
Baaaaaaaaaaaaaaardzo! to teraz luty, co "Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma". To jaki będzie Twój?
i pomimo, że odchodzi, to zdjęcie i wiersz wywołuje we mnie uśmiech- dziękuję, polubiłam Twój styczeń. :-). czekam na luty.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zabawa w "biały miesiąc" się podobała. ;))
OdpowiedzUsuńBaaaaaaaaaaaaaaardzo! to teraz luty, co "Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę czuje, ale czasem tak się zżyma, że człek prawie nie wytrzyma". To jaki będzie Twój?
OdpowiedzUsuńto musiały być gorące kocie łapki, skoro swoim ciepłem rozstopiły śnieg :)
OdpowiedzUsuńDorotko; jeszcze się nie uformował mój luty, zaczniemy tak roślinnie.
OdpowiedzUsuńNatko; to łapki mojej czarnej koteczki, która jest zawsze cieplutka i coraz okrąglejsza ;)