Już nie lecę, nie sięgam chmur,
nie tnę powietrza lotniami piór,
skronią dotykam korony drzew
i coraz niżej słychać mój śpiew.
Czas leci - zwykła rzecz,
w ślad za nim ptaków stada,
a ja tymczasem wręcz
próbuję nie opadać. S. Wolski
czasami brak mi słów , by móc wyrazić to co czuję i widzę, patrząc na Twoje zdjęcia. Ja zachwycam się harmonią i prostotą, "niby nic" a jakże trudno to uchwycić. :-)
masz racje Sobota! A kiedy umawiamy sie we Wrocławiu na kawę? Napisałam Tobie jaki miałam piekny prezent pod choinką- dziekuje- a jakie ciepło z niego bije. Jak cos to możemy tez zabrac Irenkę- na kawę ;-)
czasami brak mi słów , by móc wyrazić to co czuję i widzę, patrząc na Twoje zdjęcia. Ja zachwycam się harmonią i prostotą, "niby nic" a jakże trudno to uchwycić. :-)
OdpowiedzUsuńzdjęcie w samo serce! :)
OdpowiedzUsuńmasz racje Sobota! A kiedy umawiamy sie we Wrocławiu na kawę? Napisałam Tobie jaki miałam piekny prezent pod choinką- dziekuje- a jakie ciepło z niego bije. Jak cos to możemy tez zabrac Irenkę- na kawę ;-)
OdpowiedzUsuńŁadnie,ale smutek jakiś do mnie przemówił...
OdpowiedzUsuńLucynka, uszy do góry! po smuteczkach. przychodzi radość i tej Tobie życzę. A skad ten smutek?
OdpowiedzUsuń