wtorek, 1 października 2013


...


Był czas, kiedy mogłem latać. Słowo.
Gdybym przez chwilę dobrze się zastanowił, mógłbym pewnie nawet podać rok.
Mój pokój znajdował się na parterze na tyłach domu.
Moje łóżko stało naprzeciwko okna.
....
Wzbijałem się powoli, bardzo powoli aż płynąłem jakiś metr nad podłogą.
Potem, wykonując pływackie ruchy, przesuwałem się ku oknu.
Na zewnątrz wznosiłem się wyżej i wyżej, nad ogrodzenie pastwiska, nad sznury do bielizny, nad ciemne widmowe drzewa za pastwiskiem.
I, przez cały czas, słyszałem muzykę fletów.
Wydawało się, że to wiatr tak gra na fletach.
I czasami słyszałem też śpiew.
 A. Nowlan

19 komentarzy:

  1. Ty nam co najwyżej odleć do nowego mieszkania :). Urocze jest to co na zdjęciu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na razie to latam między starym i nowym, a lecieć w dłuższą trasę się nie wybieram ;)))

      Usuń
  2. A to na zdjęciu.....to babie lato może? :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej chwaściśko jakieś, które obsypało się pięknym puszkiem na jesień!!

      Usuń
  3. nooo, widzę, że bujasz w obłokach, pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Babie lato. Ale w nie zaplątał sie jakis nisko latający anioł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. love the landscapes of your last posts and this one
    with wonderful lights and colour

    OdpowiedzUsuń
  6. love the landscapes of your last posts and this one
    with wonderful lights and colour

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniołkowi chyba lepiej w niebie, bo krzyk rozpaczy maluje mu się na ustach, a może to zdziwienie? A może zimę zobaczył? :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Na twarzy aniołka nie widać rozpaczy tylko zdziwienie :) Jakby się zdziwił, że ktoś go uchwycił aparatem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chciał zaprotestować, ale było już za późno!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie fajne to u mnie nie rosną.

    OdpowiedzUsuń