wtorek, 27 sierpnia 2013


Piękna siostra i ciasto!!

              Jak pewnie się domyślacie, byłam "wyjechana" przez kilka dni i kiedy wczoraj weszłam do domu, to na stole zastałam tartę mirabelkową, którą zostawiła mi na powitanie piękna siostra (belle soeur) czyli szwagierka, która pod naszą nieobecność opiekowała się zwierzyną.
              Oczywiście widzidziałam już dziesiątki takich tart, ale za każdym razem wpadam w zachwyt nad tym dziełam sztuki. Mirabelki  stoją równo jak ołowiane żołnierzyki, a ja przypominam sobie wtedy, że Edith, bo tak ma na imię moja szwagierka, wie ile mirabelek czy węgierek potrzebuje na odpowiednią blaszkę i zamraża dokładnie takie porcje wypestkowanych owoców.
             
            W takich chwilach czuję się trochę jak ten czosnek wśród pieczątek z mojej serii zdjęć z warzywami i jednocześnie zupełnie mechanicznie, swoim zwyczajem, odrywam koniuszek z misternej mirabelkowej układanki. 
Nobody's Perfect ;))










13 komentarzy:

  1. Ja tu jeszcze w pracy, na głodzie, a Ty mi tu te mirabelkowe cudeńka!!!
    Skąd wziąć taką belle soeur?
    Moimi kwiatkami, pod moja nieobecność, opiekowała się siostra ale ciasta nigdzie nie znalazłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ;) bardzo mi się podoba francuska wersja szwagierki, teściowej itp ;), a już taka z ciastem ;):)::)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwaga - wsiadam w samolot i lecę w Twoim kierunku
    mam nadzieję, że jeszcze się załapię
    choćby na ostatni okruszek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha, moim domem i Bellusią opiekuje się Pani Kazia...
    Wszystko zrobi ale żadnych ciast nie upiecze. Mówi, że to nie jej domena...
    Cieszę się, ze jest.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciasto wygląda słonecznie i przepysznie.Pozdrawiam?BA/

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym aby mnie tak ktoś witał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrząc na tę fotkę - skojarzyły mi się święta :) Ten bokeh w tle chyba taki świąteczny klimat zrobił :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Irenko, wiem co Ty upieczesz dla Edith, idąc w odwiedziny ( już wysyłałam). To takie miłe gdy ktoś zatroszczy się o to by zrobić Tobie przyjemność. Prawda, że to nic złego- ?!.P.S. Ciesze się , że dane było Tobie zjeść taka pychotkę ;-),cóż nie wszyscy mogą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szwagierka robiąca takie niespodzianki, to skarb. Ciasto wygląda pysznie i z pewnością takie było :)

    OdpowiedzUsuń
  10. I moje muffinki od przyszłej szwagierki (choć ona jeszcze o tym dobrze nie wie :P) / przyjaciółki się chowają. Wygląda pięknie, ma talent dziewczyna ;) Aż miło wracać.

    OdpowiedzUsuń
  11. aż do mnie dotarł ten zapach

    pięknie i masz boską szfagierkę, trochę zazdroszczę - znów

    fajnie Ci :*

    OdpowiedzUsuń
  12. pomysł z zamrażaniem odpowiedniej ilości jest świetny, jak to ułatwia życie:) a tym bardziej jak się to robi z myślą o bliskich, którzy będą to póżniej pałaszować:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna tarta i wspaniała szwagierka :-)

    OdpowiedzUsuń