O, a ja mam całą serię brzezin w aparacie, chyba przyciągały mnie w zastępstwie śniegu ;-) Będę liczyć brzózki przed snem. Ale ja przecież nie mam problemu z zasypianiem ;-)
one takie malutkie, że pędzelek musiał byc jakiś mocno zużyty, cieniutki, ale za to farba porządna, bo biel aż w oczy bije. Będzie mi bardzo miło, jeśli się spodoba Twojej żonie :)
lepsze to niż liczenie baranów przed snem:-)
OdpowiedzUsuńDlaczego? Barany też fajne!
UsuńSporo masz tych drzewek do liczenia , chyba zaśniesz w połowie :)
OdpowiedzUsuńjuż prawie 23.00, a ja jeszcze liczę!!!
Usuńbardzo smutno się zrobiło
OdpowiedzUsuńojoj, a czemu??? Nie możesz jednak zasnąć przez wycie psów???
UsuńOstatnio nawet liczenie mi nie pomaga zasnąć,może powinnam liczyć właśnie drzewa...Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńzawsze warto spróbować :)
Usuńpozdrawiam Cię serdecznie
Ja gdybym przestawiła łóżko na przeciwko okna, mogłabym tak liczyć co noc :-)
OdpowiedzUsuńno, tylko w księżycowe noce ;)
Usuńi nie ma recepty...:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjest jeszcze kilka recept, ale czy skuteczne???
UsuńO, a ja mam całą serię brzezin w aparacie, chyba przyciągały mnie w zastępstwie śniegu ;-)
OdpowiedzUsuńBędę liczyć brzózki przed snem. Ale ja przecież nie mam problemu z zasypianiem ;-)
to wrzucaj szybciutko na bloga, nawet bez liczenia, bo ja lubie bardzo brzózki!!
Usuńpomysł przedni ;-).
OdpowiedzUsuńtakie malutkie bialutkie miotełki, zauroczyły mnie bardzo :)
UsuńNa dzisiaj moglabym byc brzoza w koronkach...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
a ja nie wiem jakim drzewem bym mogła być ;)
UsuńPięknie to wygląda, jakby ktoś zostawił na zboczu ślady subtelnych pociągnięć pędzla. Moja żona uwielbia brzozy, muszę jej to pokazać :)
OdpowiedzUsuńone takie malutkie, że pędzelek musiał byc jakiś mocno zużyty, cieniutki, ale za to farba porządna, bo biel aż w oczy bije. Będzie mi bardzo miło, jeśli się spodoba Twojej żonie :)
Usuń