Zdążyć przed zimą, czyli ocalić od zapomnienia
Już chłód jesienne zważył kwiaty
I róż czerwony płomień nagle zgasł
A ja nie potrafię westchnąć: cóż
Gdy mówisz mi z uśmiechem: szkoda róż
J.Kofta
Za oknem bywa różnie, czasem jesienna szaruga, ale czasem ciepłe jesienne słońce zaszczyca nas swoją obecnością, ale nie dam się zwieść, już czuję oddech Królowej Śniegu na plecach.
Postanowiłam jeszcze zawlczyć z nią i wyrwać z jej mroźnych łap tych kilka kwatów, które ostały się w ogrodzie. Jestem na tyle przewrotna, że walczę jej własną bronią - lodem. Tej sztuczki nauczyłam się od Jarka, żeby móc wykonać te zdjęcia musiałam wyprowadzić z zamrażarki w przyspieszonym tempie kilka produktów żywnościowych, zaś eksperyment przepłaciłam "zimnem", które wykwitło na moich ustach.
Miłego tygodnia.
Ślicznie to wygląda i ciekawie. Czytałam u Jarka i wiem już jak to robiłaś. Ja też już kiedyś bawiłam się kwiatkami w lodzie . Inaczej jednak robiłam zdjęcia, nie podświetlałam lampą tylko przy świetle słonecznym. Jak masz ochotę to zajrzyj do posta "COŚ ZROBIŁAM" z 18.04.2011 r. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękne są Twoje fiołki, będę musiała też zrobić na wiosnę!
Usuńwarto było, bo efekt świetny :)
OdpowiedzUsuńi zabawa też przednia!!
Usuń"szkoda róż, szkoda nas,
OdpowiedzUsuńmowisz >>jesień<<
a myslisz >>to czas<<
szkoda róż, szkoda nas
nie zaczniemy już nic jeszcze raz(...)"
chyba tak to dalej szło, tak?
To się nam Sobota rozśpiewała, a czy gołąbek pogwizdywał na patelni???
Usuńno i podgrzewam sobie gołąbka, a po głowie tłucze mi się ta piosenka sprzed lat, i słysze w mej głowie dalsze słowa:
OdpowiedzUsuń"wiatr łzy nam osuszy
i słowa uniesie,
juz nie ma milosci
juz mieszka w nas jesien!
A moze to tylko smutek , co mija,
niczyja jest dal, ale skąd taki żal?......" I potem znowu: szkoda róż, szkoda nas...
dziękuja Sobota, za przypomnienie.
UsuńSztuka opłacona... cierpieniem. Ma swoją wartość:-)
OdpowiedzUsuńno i podobno cierpienie też uszlachetnia ...., więc już dwa powody dla których warto było ;))
UsuńNo i wyszło całkiem, całkiem. Róże wyglądają jak wyjęte z jakiegoś lodowca.
OdpowiedzUsuńoj trochę trzeba było się natrudzić, bo okazało się, że nie wszystkie roslinki dobrze się zamrażają, a poza tym nie można zapanować nad kompozycją, więc czekały mnie rózne niespodzianki ;)))
UsuńNo, ale cała przyjemność w niespodziance właśnie
Usuńtyz prawda!!
Usuńco tam zimno, ono z całowania a nie z fotografowania się pojawia ;-). Efekt jest, bardzo ciekawe spojrzenie. Prawie polubiłam zimę, Ty jednak póli co "walcz" a ja będę napawać się pięknem chłodu.
OdpowiedzUsuńz całowania na mrozie, a u nas póki co, mrozu nie ma ;)) Będę walczyć!!!
UsuńGra warta świeczki - dobre zdjęcie.
OdpowiedzUsuńdzięki!!
Usuńpoczytałam sobie o tej technice i jestem pod wrażeniem:) i doceniam! oj doceniam!
OdpowiedzUsuńsama też spróbuj ;))
UsuńAle efekt doskonały!!! Warto było się poświęcić.
OdpowiedzUsuńto też niesamowite uczucie, tak je zamknąć w lodzie. Nie miałam wyrzutów sumienia, bo dzień później wszystkie inne kwiaty w ogrodzie były zwarzone mrozem. Hmmm, sama nie wiem....
UsuńŚwietny efekt:)))
OdpowiedzUsuńŚwietne - zatopione w kostkach lodu :)
OdpowiedzUsuńale do drinków się nie nadają!! ;)
Usuńcały czas mysle, ze przypomina mi to jakiś deser...
OdpowiedzUsuńno nie teraz jeszcze deser!!, a nie gołąbki??? Była taka książka "Przepiórki w płatkach róży", ale to nie deser ;)
Usuńaaaa widziałam na Fb kostki lodu z kwiatkami
OdpowiedzUsuńa tu, jest cudne to co zrobiłaś
Wiesz? W dzieciństwie lubiłam baśnie. Każda zostwaiła we mnie coś i tym razem to było chyba rozprawienie się z Królową Śniegu, no co z tego, że po latach? ;))
UsuńMi się zdarza jeszcze teraz oglądać baśnie, więc spoko...Królowa Śniegu - ekstra
UsuńWitam...., miło u Ciebie Campanule..., z przyjemnością będę do Ciebie zaglądać...., pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Cię bardzo serdecznie i oczywiście zapraszam gościnnie po alzacku ;)))
Usuń