HISTORIA PEWNEGO STADA
Dziękuję za Wasze komentrze. Opowiem na wszystkie razem. Zamieszczając te zdjęcia nie chciałam ani protestować ani też wzbudzać niczyjego poczucia winy, to było zarejestrowanie mojego odczucia. Nie zapominajcie, że mieszkam we Francji. W naszej kochanej ojczyźnie, to raczej świnie kojarzą nam się z ulubionymi przez nas, kotlecikami schabowymi, albo kurczaki, bo piersi kurczaka są dość popularne, ale przecież krowy kojarzą nam się raczej z mlekiem, masłem, śmietaną.
Tutaj jest inaczej, jest wiele ras krów, które przeznaczone są na mięso, a ja kocham te zwierzęta. Konie lubie za ich wrażliwość, delikatność, lekkość, zaś krowy za ich poczciwość, wielkie smutne oczy i chropowaty jęzor. Czy czuliście kiedyś pacnięcie takiego jęzora na nodze, kiedy byliście w krótkich spodenkach? Zapewniam Was, że nie ma nic lepszego na cellulitis.
Za każdym razem kiedy przyglądam się stadu krów, to widzę je dokładnie tak jak Wam to pokazałam.
Sympatyczne rodzinne spotkanie w plenerze:-)
OdpowiedzUsuńNie no, jak one patrzą na Ciebie "spod byka" :))
OdpowiedzUsuńa piąte zdjęcie, z tym językiem mnie rozbroiło :))
Okrutna jesteś pokazując ostatnie zdjęcie, dlatego Ci krowa z piątego zdjęcia język pokazała. Oczywiście żartuję :)))
OdpowiedzUsuńświetny apel do mięsożerców
OdpowiedzUsuńja się uśmiałam, przesympatyczne zdjęcia, bardzo realnie i wnikliwie ujęte stadko. Pełna humoru i ironii jest ta historia z drastycznym zakończeniem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńoglądając kolejne zdjęcia uśmiechałam siei śmiała, podziwiając bardzo realistyczne i wnikliwe ujęcia stadka,az do ostatniego zdjęcia- pełna humoru historia, ma swoje drugie dno, drastyczne zakończenie , prawdziwe
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńufff jak to dobrze nie być mięsożercą...
OdpowiedzUsuńbo mięsożerca ma w oczach taki filtr
który sprawia, że inne istoty potrafi postrzegać bezlitośnie przez pryzmat tarczy do rzutków
ach, slodkie krowki! :)) i to ostatnie zdjecie z podzialem tuszki wołowej! nie wiem czy bardziej smutne czy bardziej śmieszne! :))
OdpowiedzUsuńnie!!!! jak znow popatrzylam na ten pyszczek, to oczywiscie ze bardziej smieszne!!! :))))
OdpowiedzUsuńFantastyczny komiks, uśmiech pojawia się na ustach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhaha! Zdjęcie z językiem boskie!
OdpowiedzUsuńChciałoby się jej rzec dziecięco rymowankę "nie pokazuj języka, bo Ci..." no właśnie tylko co dalej :D
Bardzo dramatyczne zakończenie historii tego stada :-((
OdpowiedzUsuńWolę oglądać takie krówki żywe.
Ostatnie zdjęcie szokujące!!!!Nigdy tak nie patrzyłam na krówki....
OdpowiedzUsuńJa już od dawien dawna mam dylemat związany z mięskiem. Uwielbiam je jeśc, ale jak pomyslę, co jem, to robi mi się dziwnie. Ech...i co tu robic?
OdpowiedzUsuńDziękuję za Wasze komentarze, odpowiedź znajdziecie pod zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńPiękne są, no piękne...
OdpowiedzUsuńa co do nosorożców, to już 9 listopada będzie ich na różne sposoby cała wystawa :)