a to dziwna historia, bo ja kiedy chciałam opublikować dzisiaj komentarz u Ciebie, to mi wyskoczyła jakaś informacja straaasznie długa i po angielsku, więc ją szybko zamknęłam, to jakiś sabotaż ;)
właz rzeczywiście, coś jakby mandala o mało mnie nie wciągnęło do środka, taką moc miało ;))
Gdziekolwiek jestem,
OdpowiedzUsuńTo mnie nie ma.
Jest maligna,
....
:))...
Pozdrawiam ciepło - ujmujące fotografie... :)
jest maligna, to takie ładne słowo, gdzieś po między maliną i mgłą ;)
UsuńWyszłam. Nie można nie słyszeć, jak ktoś woła.
OdpowiedzUsuńWyszłam i stała się rzecz przedziwna.
nawet Ty usłyszałaś w swoim zaczarowanym lesie??
UsuńWyszłam i szukam Cię :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteś obok, blisko ;)
Usuńaaa przepadł mój komentarz
OdpowiedzUsuńniezwykły właz, wygląda jak medalion, gdyby był mniejszy i lżejszy... przechodzę przez bramę i widzę pola, szuwary :)
a to dziwna historia, bo ja kiedy chciałam opublikować dzisiaj komentarz u Ciebie, to mi wyskoczyła jakaś informacja straaasznie długa i po angielsku, więc ją szybko zamknęłam, to jakiś sabotaż ;)
Usuńwłaz rzeczywiście, coś jakby mandala o mało mnie nie wciągnęło do środka, taką moc miało ;))
Na szczęście nie siedzę pod włazem i nieustannie po polach ganiam :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie świetne!
nie ma co wpadać, już tam była pewna Alicja. Nie szukam świata pod tylko wkoło siebie i nad ziemią. Super zdjęcia i pomysł :-)
OdpowiedzUsuńtym wpisem masz mnie całą.
OdpowiedzUsuń"innym marzy się właz prowadzący do komina gdzie podobno widać jeszcze gwiazdy"
OdpowiedzUsuń