wtorek, 4 grudnia 2012

Sam w wielkim mieście .../ seul dans la ville



                              Kiedyś mieszkałam w dużym mieście, teraz mieszkam za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, choć na przedgórzu i raczę Was zdjęciami kwiatków, badylków i leśnych odstępów. Jednak czasem warto wyruszyć w podróż, żeby złamać rutynę, zobaczyć coś nowego. Wybieram się, więc na małą łazęgę z moim towarzyszem. Nie zaprzeczam oczywiście, że istnieje tu inspiracja pewnym filmem. ;)

21 komentarzy:

  1. Czymkolwiek jesteś zainspirowana, jedź, baw się dobrze i przywieź pomysły do bloga. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. szerokiej drogi i szczęśliwego powrotu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hoopla!!!(jak mówią Alzatczycy), już wróciłam ;)))

      Usuń
  3. A co robi ten tragarz w czerwonej czapeczce?

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na pocztówki od krasnala! :)
    z Moskwy... i z Kambodży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Moskwy będzie następnym razem, jak wiatry dopiszą!!!

      Usuń
  5. to życzę szerokich kadrów :)
    Podziel się później nimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już się dzielę, bo to nie była długa podróż ;)))

      Usuń
  6. "Amelia" to jeden z moich ulubionych filmów :-) Ja również czekam na pocztówki od krasnala.
    Miłego podróżowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. narobiłam zamieszania, wyszyscy mnie żegnają, a już tu!!!

      Usuń
    2. Ja Cię nie żegnam ;-) Myślę, że nie trzeba daleko jechać, żeby podróżować.

      Usuń
  7. Krasnala zabierasz ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze marzyłem,aby wyruszyć sama tak przed siebie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem trzeba się odważyć nawet jeśli to będzie tylko wyprawa do sąsiedniego miasta, ale taka po nic szczególnego, tak przed siebie.
      pozdrawiam

      Usuń