Sam w wielkim mieście .../ seul dans la ville
Kiedyś mieszkałam w dużym mieście, teraz mieszkam za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, choć na przedgórzu i raczę Was zdjęciami kwiatków, badylków i leśnych odstępów. Jednak czasem warto wyruszyć w podróż, żeby złamać rutynę, zobaczyć coś nowego. Wybieram się, więc na małą łazęgę z moim towarzyszem. Nie zaprzeczam oczywiście, że istnieje tu inspiracja pewnym filmem. ;)
Czymkolwiek jesteś zainspirowana, jedź, baw się dobrze i przywieź pomysły do bloga. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńjuż wróciłam, ale bawiałam się dobrze!!!
Usuńszerokiej drogi i szczęśliwego powrotu ;)
OdpowiedzUsuńHoopla!!!(jak mówią Alzatczycy), już wróciłam ;)))
UsuńA co robi ten tragarz w czerwonej czapeczce?
OdpowiedzUsuńKtoś w końcu musi nieść walizkę ;)
Usuńczekam na pocztówki od krasnala! :)
OdpowiedzUsuńz Moskwy... i z Kambodży :)
Z Moskwy będzie następnym razem, jak wiatry dopiszą!!!
Usuńto życzę szerokich kadrów :)
OdpowiedzUsuńPodziel się później nimi.
już się dzielę, bo to nie była długa podróż ;)))
Usuń"Amelia" to jeden z moich ulubionych filmów :-) Ja również czekam na pocztówki od krasnala.
OdpowiedzUsuńMiłego podróżowania!
narobiłam zamieszania, wyszyscy mnie żegnają, a już tu!!!
UsuńJa Cię nie żegnam ;-) Myślę, że nie trzeba daleko jechać, żeby podróżować.
UsuńKrasnala zabierasz ze sobą :)
OdpowiedzUsuńno przecież ;)
Usuńuroczy ten krasnal:))))))
OdpowiedzUsuńi jaki ciekawski!!!
UsuńTo jakby historyjka o mnie
OdpowiedzUsuńto jest nas dwie!!
UsuńZawsze marzyłem,aby wyruszyć sama tak przed siebie ...
OdpowiedzUsuńczasem trzeba się odważyć nawet jeśli to będzie tylko wyprawa do sąsiedniego miasta, ale taka po nic szczególnego, tak przed siebie.
Usuńpozdrawiam