acha, chyba dusza majsterkowicza się odezwała, no może majstersztyk to to nie jest, ale jak zauważyłeś, na schadzki dokonałe, bo jakby prawowity małżonek chciał przyłapać, to zawsze można innymi drzwiami uciec ;)))
to bardzo dobrze, bo nie ma nic lepszego o poranku jak kawka i odrobinę porannych dywagacji, a swoją drogą, czy macie tam w tym ciepłym kraju dobrą kawę???
....jak w życiu, ile decyzji tyle drzwi, które wybrać, i skąd ta pewność , że wybór był słuszny a później czy da się je zamknąć, co za następnymi i tak wciąż i wciąż..... Tak kiedyś wyobrażałam sobie, że moje życie -- to otwieranie kolejnych drzwi, jedne zawsze zostawiam otwarte niektóre uchylam a inne zatrzaskuje by nigdy już nie dało się ich otworzyć- choć nie zawsze się to udaje. Gratuluje pomysłu, bo z tego co czytam wielu za nas zaintrygowałaś ta serią i zainspirowałaś
coś w tym jest, tak sobie myślę, że czasem uchylamy jakieś drzwi, żeby tylko zajrzeć i tak niespodziewanie zostajemy na dłużej, a czasem na zawsze i .... bądź tu mądry!!!
Irenko, zdjęcia Twe też mi pomagają...więc rób je, rób, bo takich zdjęc nam trzeba - dzisiaj spacerowałam po Jelczu i próbowałam patrzec nań okiem Twym..ciekawe doświadczenie:)
Altanka dla tajemnych schadzek. Może i kunsztu tu nie widać, ale wyobraźni starczy:-)
OdpowiedzUsuńacha, chyba dusza majsterkowicza się odezwała, no może majstersztyk to to nie jest, ale jak zauważyłeś, na schadzki dokonałe, bo jakby prawowity małżonek chciał przyłapać, to zawsze można innymi drzwiami uciec ;)))
UsuńWracam i natrafiam na piękny temat u Ciebie. Drzwi - jak wiele znaczeń mają, jak wiele skojarzeń budzą. Pięknie.
OdpowiedzUsuńojej!!! jakbym wiedziała, że wracacie, to bym jakie szeroko otwarte drzwi na powitanie wleiła ;)))
Usuńwkleiła
UsuńPiękne tajemnicze zdjęcie, fantastyczny pomysł. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprzydałby się taki schronik na trasie rowerowej, co?
Usuńta seria z drzwiami w lesie, całkowicie mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńtak bardzo podoba mi się ten pomysł ;)
oj, to się cieszę, to może mogłabyś wykorzystać u siebie???
Usuńmoże kiedyś.... :)
UsuńCiekawe, pobudzilo mnie do porannego myslenia...skad tyle drzwi?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
to bardzo dobrze, bo nie ma nic lepszego o poranku jak kawka i odrobinę porannych dywagacji, a swoją drogą, czy macie tam w tym ciepłym kraju dobrą kawę???
Usuń....jak w życiu, ile decyzji tyle drzwi, które wybrać, i skąd ta pewność , że wybór był słuszny a później czy da się je zamknąć, co za następnymi i tak wciąż i wciąż.....
OdpowiedzUsuńTak kiedyś wyobrażałam sobie, że moje życie -- to otwieranie kolejnych drzwi, jedne zawsze zostawiam otwarte niektóre uchylam a inne zatrzaskuje by nigdy już nie dało się ich otworzyć- choć nie zawsze się to udaje.
Gratuluje pomysłu, bo z tego co czytam wielu za nas zaintrygowałaś ta serią i zainspirowałaś
coś w tym jest, tak sobie myślę, że czasem uchylamy jakieś drzwi, żeby tylko zajrzeć i tak niespodziewanie zostajemy na dłużej, a czasem na zawsze i .... bądź tu mądry!!!
UsuńIrenko, zdjęcia Twe też mi pomagają...więc rób je, rób, bo takich zdjęc nam trzeba - dzisiaj spacerowałam po Jelczu i próbowałam patrzec nań okiem Twym..ciekawe doświadczenie:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł i piękny cytat. Mam nadzieję, że drzwi będą dla mnie zawsze otwarte, mimo iż znowu jadę się powłóczyć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń